W sytuacji dramatycznej zdarzyło się coś nieoczekiwanego. 34-letni gdańszczanin bez skrupułów uszkodził opony w radiowozie, kiedy funkcjonariusze byli zajęci interwencją. Kiedy policjanci zauważyli uszkodzenia i wrócili na miejsce przestępstwa, mężczyzna już nie był obecny. Jednak już następnego dnia został namierzony i przewieziony do aresztu. W tej chwili czeka na wyrok sądu.
Za tą niecodzienną dewastacją stoi mężczyzna, który postanowił przeciąć dwie opony w policyjnym radiowozie podczas interwencji. Incydent miał miejsce w niedzielę, 21 stycznia, na ulicy Rozłogi w Gdańsku. Tam funkcjonariusze mieli za zadanie uporać się z nietrzeźwą kobietą, która bez przerwy dobijała się do drzwi swoich sąsiadów. Kiedy interwencja dobiegła końca, policjanci dostrzegli, że ich radiowóz ma przecięte opony.
– Na miejsce zdarzenia przybyła specjalistyczna grupa dochodzeniowo-śledcza. Technik kryminalistyki zabezpieczył ślady, przeprowadził oględziny i wykonał dokumentację fotograficzną. Dodatkowo, do sprawy został wykorzystany monitoring, który zawiera nagranie z wizerunkiem sprawcy – informuje podinsp. Magdalena Ciska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Wykorzystując materiały z monitoringu, śledczy z Gdańskiego Śródmieścia szybko ustalili tożsamość sprawcy. Już następnego dnia udało się go zatrzymać na terenie dzielnicy Stogi. Mężczyzna został natychmiast osadzony w areszcie policyjnym. Usłyszał zarzut uszkodzenia opon w radiowozie oraz spowodowania strat finansowych o wartości blisko 980 złotych. Ze względu na fakt, iż wcześniej był już karany za podobne czyny, obecny incydent będzie rozpatrywany w kontekście recydywy. Co za tym idzie, grozi mu nawet do 7,5 roku pozbawienia wolności.