Kara dla Lechii Gdańsk
Kara dla Lechii Gdańsk za odpalenie rac przez kibiców. Komisja Ligi zadecydowała, że klub będzie musiał zapłacić 25 tysięcy złotych. Oprócz odpalenia rac kibice rzucali także serpentyny na boisko. W efekcie konieczne było przerwanie meczu ekstraklasy, w którym rywalizowali piłkarze Lechii Gdańsk i Cracovii.
2 Sierpnia, kiedy Lechia grała z Wisłą Płock, także pojawiły się race na stadionie. Nie wiadomo jednak, czy wobec klubu zastosowano jakiekolwiek sankcje. Mimo że to kibice odpalili race a nie klub, to i tak władze klubu będą musiały ponieść konsekwencje. Chodzi o to, że mają one umowy ze stowarzyszeniem kibiców.
Race na stadionach
Używanie rac na stadionach już od jakiegoś czasu jest zabronione. Mimo to kibice nadal nic sobie z tego nie robią i korzystają z pirotechniki do woli. Już w 2012 roku Jakub Radomski pisał dla portalu natemat.pl o braku reakcji na łamanie tego prawa.
Trudno się dziwić kibicom, że nie chcą się rozstawać z tą tradycją. Race stały się nieodłącznym elementem rozgrywek piłkarskich. Dla kibiców jest to tak samo normalnym zachowaniem jak śpiew i noszenie szalików. Przeciwnicy rac jednak utrzymują, że stanowią one zagrożenie dla ludzkiego zdrowia i życia. Chodzi o takie zdarzenia, gdzie raca przez przypadek wybucha lub parzy kogoś w ręce. Podobne argumenty pojawią się w przypadku marszów takich jak Marsz Niepodległości. Z jednej strony są głosy o ryzyku związanym z używaniem rac a z drugiej zapewnienia o ich bezpieczności. I komu wierzyć?
Co ciekawego w klubie?
Wokół klubu Lechia Gdańsk pojawiła się jeszcze jedna mała kontrowersja. Chodzi o zawodnika Omrana Haydary’ego, który w wywiadzie dla portalu Weszło ustosunkował się do sytuacji w Afganistanie. Klubowi nie spodobała się ta wypowiedź, gdyż piłkarz nie dostał na nią zgody. Rzecznik prasowy Lechii będzie wnosił o anulowanie emisji wywiadu.