Podczas porannej wizyty na plaży we Władysławowie, w niedzielę, plażowicze natknęli się na nieoczekiwany widok – morski brzeg był zacieniony przez gęstą mgłę, znacząco utrudniającą widoczność. Na chwilę wydawało się, że mgła ustępuje, ale za każdym razem szybko powracała, ponownie zasłaniając morze.
W rozmowie w programie „Wstajesz i wiesz” synoptyk TVN Meteo, Daniel Kowalczyk, objaśnił zjawisko mgły adwekcyjnej. Mimo że nie jest to często spotykane zjawisko, nie jest również ekstremalnie rzadkie. Powstaje ona pod specyficznymi warunkami, kiedy ciepłe i wilgotne powietrze styka się ze słabszym wiatrem i zostaje schłodzone.
Kowalczyk wyjaśnił zasady tworzenia się mgły adwekcyjnej: „Następuje to, gdy ciepła masa powietrza nadciąga nad chłodniejszą powierzchnię. W tym konkretnym przypadku, ciepłe powietrze znad lądu przemieszcza się nad chłodniejsze morze i ulega schłodzeniu”.
Synoptyk zauważył także, że czasowe rozproszenie mgły na brzegu morskim wynika z podmuchów wiatru. Gdy wiatr zaczyna wiać mocniej, potrafi on chwilowo rozwiać mgłę.
Kowalczyk podkreślił, że mgły adwekcyjne mogą być niezwykle gęste i drastycznie ograniczać widzialność. To czyni je ogromnym zagrożeniem dla ruchu morskiego przybrzeżnego oraz osób korzystających z kąpieli morskich. Jednakże na terenie Zatoki Gdańskiej, gdzie brzeg jest wysoki, nie stanowią one dużego zagrożenia dla ruchu drogowego, gdyż mgła nie jest w stanie dotrzeć daleko w głąb lądu.