Przemysław Majewski z PiS, pełniący funkcję radnego w Gdańsku, podjął działania wobec lokalnych władz mające na celu zwrócenie uwagi na problem degradacji jednego z „foodtrucków” usytuowanych w sercu miasta. Stan ów jest spowodowany zamknięciem obiektu ze względu na nadchodzącą renowację drogi i proces wyznaczania naziemnego przejścia dla pieszych – taką informację przekazał w odpowiedzi wiceprezydent Gdańska, Piotr Borawski.
W piątek, radny Majewski uchylił rąbka tajemnicy na temat swojej wcześniejszej interwencji. Wyjawił, że paręnaście dni temu postanowił skontaktować się z miejscowymi władzami, aby omówić kwestię „foodtrucka” stojącego nieopodal byłe kino Krewetka. Obiekt ten od długiego czasu pozostaje zamknięty i niedawno stał się celem ataków osób bezdomnych.
Informacja o tym zjawisku znalazła się również na stronach lokalnego portalu Trójmiasto. Czytelnicy portalu udostępnili zdjęcie obrazujące stan trucka oraz komentarze, które sugerują, że ten niszczejący foodtruck to mało prestiżowa reprezentacja miasta.
Majewski upublicznił odpowiedź, którą otrzymał od miejscowych władz na temat omawianego „foodtrucka”. Zgodnie z nią, Straż Miejska po przeprowadzeniu śledztwa ustaliła, że jest to handlowe stanowisko utrzymane w stylistyce pojazdu. Choć posiada koła, jest zainstalowane na podeście i nie ma ani kierownicy, ani silnika. Właściciel obiektu ma aktualną zgodę Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni na zajmowanie pasma drogowego. Obecnie obiekt nie jest używany ze względu na planowany remont drogi i prace związane z tworzeniem naziemnego przejścia dla pieszych – taka odpowiedź przyszła od Piotra Borawskiego, wiceprezydenta Gdańska.
Jednak według Przemysława Majewskiego planowane prace mają miejsce o kilkaset metrów dalej i oferty na ich realizację nie zostały jeszcze otwarte.