Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe orzekł w miniony piątek wyrok w sprawie 23-letniej studentki medycyny. Została ona wcześniej oskarżona o publiczne używanie wulgarnych zwrotów podczas demonstracji po decyzji Trybunału Konstytucyjnego na temat aborcji.
Przedmiotem sprawy były incydenty z początku roku 2021, kiedy to młoda kobieta wraz ze swoimi koleżankami brała udział w demonstracji przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego dotyczącej aborcji. Władze policyjne zarzucały jej używanie obraźliwych dla partii PiS słów na ulicy Jana z Kolna w Gdańsku. Rok później, sąd skazał ją nieobecną na karę grzywny wynoszącej 50 zł za przestępstwo publicznego używania wulgarnego języka. Kobieta zdecydowała się odwołać od wyroku, co skutkowało przeniesieniem sprawy na salę sądową.
Tego samego piątku, sąd uznał jej winę za czyn zabroniony, ale zdecydował się nie wymierzać kary. Asesor sądowy tłumaczył, że mimo iż podczas protestów społecznych zdarzają się kontrowersyjne zachowania, które przekraczają granice przyjętych norm społecznych, to nie powinny one podlegać karze przewidzianej w kodeksie wykroczeń.
Podkreślając okoliczności szczególne, w których doszło do czynu, sąd stwierdził, że zasługują one na uwzględnienie w kontekście konsekwencji przewidzianych przez prawo wykroczeń.
Nie było obecnej ani oskarżonej kobiety, ani reprezentanta straży miejskiej w dniu ogłoszenia wyroku. Wyrok wydany w piątek jest jeszcze nieprawomocny.