Podczas spotkania z mediami, które odbyło się w Nowym Porcie, radny Andrzej Skiba wyraził swe obawy dotyczące możliwości utraty gruntów na rzecz deweloperów. W trakcie konferencji prasowej, która miała miejsce 28 stycznia, radny podkreślał niebezpieczeństwo związane z planami sprzedaży działek bez przetargu w Nowym Porcie, Brzeźnie i Letnicy. Pogląd ten podzielali także Przemysław Majewski – radny z ramienia PiS oraz członkowie Rady Dzielnicy Nowy Port: Łukasz Hamadyk i Krzysztof Wysocki.
Serdeczne zaangażowanie tych samorządowców wynikało z kontrowersyjnej uchwały, która pozwalałaby miastu na przekazanie atrakcyjnych gruntów deweloperom bez procesu przetargowego. Andrzej Skiba podczas konferencji alarmował o ryzyku strat finansowych dla miasta wynikających z takiego postępowania i podkreślał jak ważne jest świadome podejście do problemu ze strony mieszkańców oraz radnych.
Zgodnie z przedmiotową uchwałą, możliwa byłaby również realizacja celów społecznych przez deweloperów, którzy przejmowaliby grunty. Dotyczy to obowiązku budowy basenu dla mieszkańców Brzeźna, Nowego Portu i Letnicy czy żłobka w Nowym Porcie.
Kwestia ta wzbudziła jednak sporo kontrowersji. Zarówno Łukasz Hamadyk, jak i Krzysztof Wysocki z Rady Dzielnicy Nowy Port wyrazili swój sprzeciw podczas wspomnianej konferencji. Hamadyk bezpośrednio odnosił się do takiej formy porozumienia jako „szantażu”, wyrażając swoje rozczarowanie brakiem informacji na temat planów zagospodarowania terenów oraz brakiem możliwości prowadzenia dyskusji na ten temat.
Hamadyk zauważył również, że wiele zobowiązań, takich jak budowa basenu czy żłobka, były wcześniej obiecywane przez polityków. Samorządowiec nie szczędził krytyki na temat tego, co nazywał „szantażem”, gdzie miasto jest zdane na łaskę lub niełaskę deweloperów, podczas gdy powinno ono samo realizować swoje obowiązki i dotrzymywać obietnic wyborczych. Skrytykował też fakt, że radni z Nowego Portu nie otrzymali żadnych informacji o tym głosowaniu, podkreślając, że chcieliby prowadzić rozmowy na temat inwestycji i rewitalizacji, ale nie na warunkach dyktowanych przez deweloperów.