Dlaczego ktoś w 2022 roku miałby narzekać na stan zabytków w Gdańsku? Choćby dlatego, że sposób ich konserwacji budzi nieco zastrzeżeń. Tym razem dostało się Złotej Bramie, a raczej osobom, które o nią dbają (lub powinni dbać).
Już jakiś czas temu pojawiła się informacja o planowanym remoncie tego zabytku. I pierwsze kroki już poczęto. Nie są to jednak kroki, które zadowoliłyby pasjonatów historii i samego miasta Gdańska. Otóż zabytkową bramę oklejono dyktą. Co to miało na celu?
Oklejenie obiektu dyktą nie jest na pewno formą remontu ani konserwacji. Jedynie stwarzaniem pozorów, że władze miasta coś robią. Nie byłoby nic w tym, gdyby taką dyktę postawiono tam na kilka tygodni przed remontem. Tymczasem znajduje się ona tam dużo dłużej.
Co na to mieszkańcy?
Mieszkańcy Gdańska od wielu lat szczycą się zabytkową częścią swojego miasta i są z niej dumni. Trudno jednak utrzymać wielką dumę, gdy któreś z tych zabytków są publicznie ośmieszane przez władze. A czy oklejenie zabytkowej bramy dyktą i pozostawienie jej tak na długi czas można nazwać inaczej?
Komentatorzy radiowi ostro o Złotej Bramie
Piotr Piotrowski, znany komentator „Gościa Niedzielnego” wyraża oburzenie stanem Złotej Bramy. Wyraża je poprzez użycie jednego dosadnego słowa: „dramat”. Odnosi się do Złotej Bramy jako do miejsca reprezentacyjnego, które ma odzwierciedlać zalety miasta. Obklejenie jej dyktą chyba jednak nieco temu przeczy.