Samolot, który wyleciał z Gdańska do Tibilisi musiał wylądować awaryjnie w Warszawę. Powodem była agresja jednego z pasażerów. Uderzył on swoją żonę w twarz, a następnie zaczął się zachowywać agresywnie wobec personelu pokładowego i innych pasażerów. W incydencie zainterweniowali funkcjonariusze Straży Granicznej.
Kim był agresywny pasażer?
Pasażer, który wywołał zamieszanie, to 48-letni Gruzin. Spożywał on alkohol na pokładzie oraz zachowywał się w niedopuszczalny sposób. W wulgarny sposób zwracał się do pozostałych pasażerów. Ostatecznym przekroczeniem granicy było uderzenie w twarz swojej własnej żony.
Straż Graniczna oceniła, że mężczyzna stwarzał zagrożenie dla podróżujących tym samolotem. Nie było więc większego wyboru i całe zdarzenie zakończyło się lądowaniem awaryjnym w Warszawie. To właśnie w stolicy na pokład weszli przedstawiciele Straży Granicznej.
Logicznym w takiej sytuacji byłoby wykonanie badania alkomatem. Niestety nie było to możliwe ze względu na stan mężczyzny. Kiedy już udało się uspokoić delikwenta, przebadał go Lotniskowy Zespół Ratownictwa Medycznego.
Kiedy samolot ląduje awaryjnie?
Lotnicy mają całą listę przyczyn lądowania awaryjnego. Które z nich są najczęstsze i kiedy lądowanie awaryjne jest wymaganie? Sama konieczność rozpoczęcia takiego manewru nie musi oznaczać, że zdrowie lub życie pasażerów jest zagrożone. Czasami powody mogą być naprawdę prozaiczne.
Jedną z najczęstszych przyczyn jest brak pełnej sprawności samolotu. Zwykle udaje się zdiagnozować usterkę już na samym początku lotu. Gdy jest ona mała, to pasażerowie nie muszą się niczym martwić. Wystarczy wylądować i oddać samolot do konserwacji. W tym czasie pasażerowie przesiadają się do innej maszyny.
Oczywistym jest również, że samolot nie może lecieć bez załogi. Musi się ona jednak składać z pełni sprawnych i wykwalifikowanych ludzi. I tutaj właśnie mamy kolejny powód awaryjnego lądowania. Jeśli któremuś z członków załogi stanie się coś poważnego, dalszy lot może okazać się niemożliwy.