Centrum Medycyny Nieinwazyjnej w ogniu. Ewakuowano 50 osób
Centrum Medycyny Nieinwazyjnej uległo pożarowi, ale na szczęście udało się ewakuować osoby znajdujące się wewnątrz. Dzięki sprawnej akcji straży pożarnej udało się zapewnić bezpieczeństwo 50 osób. Jedynie trójka została poszkodowana, ale na szczęście nie doszło do żadnego zgonu. W akcji wzięło udział aż 5 zastępów straży pożarnej.
Placówka medyczna jest miejscem, w którym zwykle człowiek się czuje bezpiecznie. Nawet jeśli nie mamy najlepszych doświadczeń z lekarzami, to jednak przychodzimy tam po to, aby pomóc swojemu własnemu zdrowiu. Zwykle nie nastawiamy się na to, że może nam się tam stać krzywda. Zaskoczeni byli również gdańszczanie, którzy tego znajdowali się w Centrum Medycyny Nieinwazyjnej.
Co robić, gdy jesteśmy świadkami pożaru?
Nie życzymy nikomu, aby musiał w pożarze uczestniczyć. Jednak życie nie zawsze układa się według naszych życzeń i czasami może się zdarzeń, że pojawimy się w samym środku jakiegoś problematycznego wydarzenia. Musimy wtedy umieć się odpowiednio zachować, bo od naszej reakcji może zależeć los osób, które również uwikłały się w to nieprzyjemne zdarzenie. Pożar zdecydowanie zalicza się do takich nieprzyjemnych wydarzeń, w których musimy podejmować działania awaryjne. Jeśli więc widzimy, że gdzieś pojawia się ogień albo dym, to powinniśmy jak najszybciej zadzwonić na numer alarmowy i poinformować o tym służby.
Jaka była przyczyna wybuchu ognia?
Kiedy mamy do czynienia z takimi groźnymi zdarzeniami jak pożar, to naturalnie zadajemy sobie pytanie o przyczynę tego zjawiska. Oczywiście zawsze pojawiają się teorię, że doszło do podpalenia. Konieczne jest wtedy przeprowadzenie doświadczenia, które ma na celu wykazać, czy w zaprószeniu ognia brały udział osoby trzecie. Jak było w tym wypadku?
Okazuje się, że wszystko rozpoczęło się na oddziale pneumonologii. Ogień pojawił się w pomieszczeniu technicznym i był na tyle groźny, że mógł zaszkodzić pracownikom również w innych pomieszczeniach. Na szczęście jednak do tego nie doszło i udało się ewakuować zagrożone osoby. Obrażeń doznała tylko 3 pracowników centrum medycznego. Doszło także do zalania porodówki, którą należało zamknąć na kilka godzin.