Rozmach narkotykowy na terenie wojskowym w Pruszczu Gdańskim zaaranżowany został przez dwóch obywateli Ukrainy, którzy nie ustrzegli się przed bystrym okiem ochrony. Nabrali oni podejrzeń do młodocianych mężczyzn, w wieku 17 i 18 lat, co skutkowało interwencją policji. Funkcjonariusze zatrzymali oboje i postawili im zarzuty.
Ukraińcy nie byli związani zawodowo z 49 Bazą Lotniczą w Pruszczu. Stworzyli otwór w ogrodzeniu, co pozwoliło im bezprawnie wtargnąć na teren jednostki. Kontynuując swoje działania, wykopali blisko 30 zapadlisk w ziemi, które służyły jako ukryte miejsca przechowywania narkotyków. Dokumentowali te lokalizacje poprzez fotografowanie i odnotowywanie ich precyzyjnych koordynatów GPS, tak aby mogli do nich łatwo powrócić.
Ochrona bazy lotniczej wyśledziła poczynania tych mężczyzn, co skutkowało zawiadomieniem służb policyjnych. Dwóch młodych Ukraińców zostało zatrzymanych przez policję. Funkcjonariusze przeprowadzili szczegółowe badania terenu, w tym zapadlisk w ziemi, jak również mieszkań podejrzanych. W wyniku tych działań odkryli łącznie 460 jednostek narkotyków, takich jak mefedron, amfetamina i marihuana.
Podejrzani przyznali, że nie zdawali sobie sprawy z faktu, że teren na którym działały, należy do wojska. Zarzuty handlu narkotykami usłyszała para podejrzanych. Czekają ich surowe konsekwencje – nawet do 12 lat więzienia. Sąd w Gdańsku nałożył na podejrzanych areszt o długości 3 miesięcy.