Niedawno Polskę obiegła szokująca informacja o matce, która ze swoją córką zamieszkała w namiocie. Kobieta utrzymywała, że mąż nie chciał jej wspierać, ale teraz sytuacja nabrała pewnego obrotu. Otóż to właśnie pod jego opiekę trafi dwulatka. Decyzję tę podjął Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe.
Co się wydarzyło w życiu 24-letniej matki?
Kobieta nie była zadowolona ze swojego życia rodzinnego. Mieszkała w trójkę ze swoim mężem i córką. Twierdzi, że jej mąż w ogóle nie pomagał w zajmowaniu się domem i w końcu podjęła decyzję o opuszczeniu go. Pierwotnie zamieszkała u przyjaciół, ale tutaj pojawił się pewien problem. Musieli się oni wyprowadzić z mieszkania, które wynajmowali, a więc 24-latka musiała zrobić to samo. Z braku lepszego pomysłu razem z córką zamieszkała w namiocie.
Nikt nie spodziewał się, że kobieta wraz ze swoją córką koczuje gdzieś pod namiotem. Odkrycia tego dokonali policjanci w dniu 21 listopada. Choć nie było wtedy jeszcze ujemnej temperatury, to i tak było zbyt zimno na taki biwak. Jak się więc można domyślić, dziewczynka była zmarznięta i potrzebowała opieki lekarza. Jak najprędzej przewieziono ją do szpitala.
Czy kobieta poniesie odpowiedzialność?
Nawet jeśli jesteśmy w stanie zrozumieć pobudki do opuszczenia męża, to i tak musimy przyznać, że zachowała się nieodpowiedzialnie. Zamieszkanie z dwulatką w namiocie przy listopadowej temperaturze oznacza wystawianie dziecka na niebezpieczeństwo.