Po wybuchu gazu, który miał miejsce w barze mlecznym na ul. Ptasiej w Gdańsku Oruni, doszło do pożaru. W wyniku tych niefortunnych zdarzeń, strażacy musieli prowadzić akcję gaśniczą przez ponad dwa godziny. Niezmiernie ważne jest, że pomimo tak dramatycznej sytuacji, nikt nie odniósł obrażeń.
Zgłoszenie o tym zdarzeniu wpłynęło do służb ratunkowych 11 października, dokładnie o godzinie 22:30. W związku z tym, natychmiast zostały podjęte niezbędne działania, mające na celu opanowanie sytuacji i zabezpieczenie miejsca zdarzenia.
Młodszy aspirant Jakub Sejkowski, dyżurny ze Stanowiska Kierowania Komendanta Wojewódzkiego PSP, przekazał Polskiej Agencji Prasowej informacje na temat przyczyn eksplozji. Jak stwierdził, doszło do wybuchu gazu propan-butan, który był przechowywany w sześciokilogramowej butli.
Po wybuchu butli gazowej doszło do zapłonu we wnętrzu lokalu. Akcja straży pożarnej trwała prawie dwie godziny, jednak, jak podkreślił dyżurny Sejkowski, nie odnotowano żadnych ofiar w ludziach. Nikt z obecnych w budynku osób nie został poszkodowany.