W ostatni czwartek na terenie jednego z przedszkoli doszło do groźnie zapowiadającej się szarpaniny. Niewykluczone, że pojawiły się groźby.
Co się stało?
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że szarpanina dotyczyła 53-latki i 40-letniego obywatela Ukrainy. Ukrainiec to były partner kobiety i to właśnie 53-latka zadzwoniła na policję. Mężczyzna miał grozić kobiecie śmiercią, była też mowa o tym, że 40-latek ma w ręce nóż.
Sytuacja działa się na terenie przedszkola, ponieważ jest to miejsce pracy kobiety. Kiedy przyjechała policja, byłego partnera 53-latki już nie było. Niemniej jednak poszukiwania nie trwały długo, bo mężczyzna znajdował się przy jednym z osiedlowych sklepów. Kiedy został zatrzymany, okazało się, że jest pijany (1,5 promila alkoholu). Co więcej, potwierdziły się słowa kobiety dotyczące noża – policjanci znaleźli nóż kuchenny.
Groźby karalne mogą skutkować pozbawieniem wolności do dwóch lat. W przypadku naruszenia nietykalności cielesnej maksymalna kara to rok.