W Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym doszło do radosnego wydarzenia – urodziło się 15 pingwinów przylądkowych. Te osobliwe ptaki, które na pierwszy rzut oka mogą kojarzyć się z szaroburymi puchatymi kulkami, wbrew pozorom nie są fanami mroźnych temperatur. W swoim naturalnym środowisku, jakim jest południowe wybrzeże Afryki, preferują raczej cieplejszy klimat. To informacja, która może zaskoczyć wiele osób, jak podkreślają pracownicy gdańskiego zoo.
Ten szczęśliwy przyrost populacji pingwinów to efekt wysiłków dziesięciu par tych ptaków. Małe pisklęta rosną i dojrzewają w skalistych domkach na terenie wybiegu pod czujnym okiem swoich rodziców. Jak tłumaczą pracownicy zoo, pingwiny przylądkowe są monogamiczne i tworzą pary na całe życie. Gdy nadejdzie sezon lęgowy, budują gniazda w norach lub specjalnie dla nich przygotowanych budkach. Podobne zachowania obserwuje się również u pingwinów mieszkających w Gdańsku.
W świecie tych fascynujących ptaków, okres lęgowy trwa od listopada do marca. Rodzice na zmianę wysiadują jaja i zajmują się swoimi potomkami. Młode pingwiny, które wykluwają się po około 40 dniach, spędzają pierwsze dwa miesiące swojego życia w gnieździe.
Co więcej, warto wiedzieć, że pingwiny przylądkowe są gatunkiem endemicznym dla południowych wybrzeży Afryki. Często można je spotkać nawet do 40 km od linii brzegu. Żywią się głównie rybami o długości 50-120 mm, ale w niektórych lokalizacjach również głowonogami. Interesującym faktem jest, że każdy pingwin ma unikalny układ plam na wewnętrznej stronie skrzydeł oraz różne rozmieszczenie kropeczek na brzuchu.