Prezes IPN na temat afirmowania zaborców z dawnego Gdańska
Prezes IPN, dr Karol Nawrocki, udzielił wywiadu dla „Gazety Polskiej”. W rozmowie z Katarzyną Gójską padło kilka ważnych słów na temat dawnego Wolnego Miasta Gdańska oraz tego, jak dzisiaj postrzegamy dawnych oprawców. Odniósł się nie tylko do historii Pomorza, ale także skomentował wypowiedź prezydenta Poznania, który w czerwcu wygłosił niechlubne słowa o „elemencie pruskim”.
Argumenty przeciwko prezesowi
Dr Nowakowski stał się kontrowersyjną postacią po tym, jak zaczęto mu zarzucać, że doprowadził do upolitycznienia Muzeum II Wojny Światowej. Według przeciwników nie szanuje on lokalnej specyfiki pomorskiej historii.
Prezes przyznaje, że nie rozumie tych argumentów, które dotyczą braku szacunku. Nazywa je absurdem. Wspomina o swojej wystawie, gdzie zrobił wszystko w swojej mocy, aby pokazać, jak wyglądał los Polaków z WMG (Wolnego Miasta Gdańsk). Przypomina, że ponieśli one wielką cenę za swoje przywiązanie do ojczyzny. Dodatkowo muzeum objęło swoim patronatem klub sportowy MWG – Gedanię, który uznano za symbol polskości.
Wyjaśnia, że najprawdopodobniej zarzuty dotyczą tego, że podkreślał polski ślad pamięci w WMG. Sprawy te zna dosyć dobrze choćby z tego powodu, że jego dziadek był Kaszubem z Kczewa, którego Niemcy zaciągali do przymusowych robót, a jego brat zginął podczas obrony Kępy Oksywskiej. Przyznaje jednak, że historia Gdańska jest bardzo trudna, gdyż dotyczy pogranicza kilku kultur. Badając kulturę pomorskiej ziemi trzeba więc brać pod uwagę te wielokulturowe aspekty.
Prezes IPN odnosi się do słów Jacka Jaśkowiaka
Prezes IPN odniósł się także do niedawnych słów prezydenta Poznania. Chodzi o słowa Jacka Jaśkowskiego sprzed miesiąca, który wypowiadał się na temat współpracy z Niemcami. Powiedział on, że jesteśmy w stanie dobrze się porozumieć dzięki pruskiemu elementowi obecnemu w naszej kulturze. Pruski element to nic innego jak spadek po zaborcach, o którym trudno mówić z dumą. Zabory wspominamy jako czasy ucisku, a nie jako naszą dumę narodową. Słowa te skrytykował Karol Nawrocki, który oznajmił, że afirmatywny stosunek do zaborców jest taki sam jak afirmatywny stosunek do niemieckich oprawców z Wolnego Miasta Gdańsk. Określił go jako nieprzyzwoity i niemądry.
Wolne Miasto Gdańsk
Przypomnijmy sobie, czym w ogóle było Wolne Miasto Gdańsk. Nie był to ten Gdańsk, jaki znamy teraz, gdyż było to miasto-państwo pod kontrolą Ligi Narodów. Jego utworzenie wiązało się z realizacją traktatu wersalskiego, kończącego I wojnę światową. Niemcy, choć przegrali wojnę, nie chcieli dopuścić do tego, aby Polacy odzyskali swoje dawne ziemie. Dlatego terytorium Królestwa Prus było przedmiotem sporów i skończyło się kompromisem, który tak naprawdę nie spodobał się ani Niemcom, ani Polakom. Tak to już bywa z kompromisami.