Miejscowi, którzy mieszkają w okolicach portowych części miasta, muszą stawić czoło wielu utrudnieniom spowodowanym działalnością przeładunkową w Porcie Gdańsk. Jednym z najbardziej uciążliwych jest pył węglowy unoszący się w powietrzu. Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, interweniowała w tej sprawie przed rokiem u ówczesnego premiera, Mateusza Morawieckiego. Obecnie nowy zarząd portu deklaruje gotowość do wprowadzenia zmian oraz do otwartego dialogu z mieszkańcami.
Niestety, problem nie jest nowy i towarzyszy społeczności lokalnej od momentu powstania portu. Mieszkańcom sąsiadujących z portem dzielnic utrudnia życie nie tylko pył węglowy, ale także hałas oraz różne inne substancje unoszące się w powietrzu. Przyczyną tych kłopotów są przemysłowe zakłady, które rozlokowały się przy nabrzeżach Martwej Wisły wiele dekad temu. Specyfika ich pracy polega na przeładunkach produktów takich jak: pochodne ropy, siarka, węgiel a nawet zboże, które mimo że wydaje się nieszkodliwe, również pyli. Pytanie brzmi, czy kiedyś ktoś zastanawiał się nad skutkami lokalizacji strefy przemysłowej w bliskim sąsiedztwie dzielnic mieszkaniowych – Nowego Portu, Letnicy, Przeróbki i Stogów? Wydaje się, że obecnie myśli o nich samorząd, który regularnie stara się interweniować u zarządu firm oraz władz centralnych.
W ramach początku dialogu z mieszkańcami utworzono specjalny zespół zajmujący się kontrolą emisji pyłów oraz współpracą z przedstawicielami społeczności lokalnej. Planowane są również cykliczne spotkania z mieszkańcami, podczas których omawiane będą aktualne problemy oraz działania planowane do realizacji. Jak informuje Artur Dziambor, nowy rzecznik prasowy Portu Gdańsk, ostatnie spotkanie zarządu portu z mieszkańcami miało miejsce w listopadzie 2023 roku. Następne ma odbyć się pod koniec maja, jednak konkretna data nie została jeszcze ustalona.
– Rozmowy z mieszkańcami powinny być stałą częścią naszej pracy. Jesteśmy świadomi problemu pylenia węglem i robimy wszystko, co w naszej mocy, by zminimalizować jego skutki. Zainstalowaliśmy czujniki pylenia, które umożliwiają nam monitorowanie sytuacji i szybkie reagowanie. Na hałdy węgla rozpylany jest specjalny środek chemiczny, który zabezpiecza powierzchnię i zapobiega dalszemu pyleniu. W porcie działają myjnie dla samochodów przewożących węgiel oraz mamy wytyczne dla kontrahentów, że samochody wywożące węgiel z portu muszą być przykrywane plandekami – mówi Artur Dziambor.