Śmiercionośny pożar w altance przy ul. Powstańców Wielkopolskich w Gdańsku – dwie kobiety nie żyją

W Gdańsku doszło do tragicznego zdarzenia w piątek 14 lutego, zaraz na starcie dnia. Znajdująca się przy ulicy Powstańców Wielkopolskich altanka stanęła w płomieniach, stając się miejscem straszliwego pożaru. Cztery ekipy strażackie były zaangażowane w działania gaśnicze. Policja i prokuratura prowadzą śledztwo, jako że w obrębie budynku odkryto zwłoki dwóch kobiet.

Zgłoszenie o wybuchu ognia w jednej z altanek przy ulicy Powstańców Wielkopolskich wpłynęło do gdańskiej straży pożarnej tuż po godzinie 8 rano owego piątkowego dnia. Służby zostały natychmiast skierowane na miejsce.

Niestety, podczas akcji gaśniczej strażacy natrafili na makabryczny widok – ciała dwóch kobiet, jedna 27-letnia, druga 30-letnia, znajdowały się wewnątrz płonącej altanki. Nie jest jeszcze jasne, czy to pożar był przyczyną ich zgonu.

Na zewnątrz budynku strażacy zauważyli także poparzonego mężczyznę. Jak relacjonował brygadier Jacek Jakóbczyk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku, mężczyzna ten przebywał przed altanką w momencie, gdy na miejsce dotarły służby. W rezultacie mamy do czynienia z jednym poszkodowanym i dwiema ofiarami śmiertelnymi.

Sprawą zajmują się teraz organy ścigania. Rzecznik gdańskiej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej poinformował, że akcja gaśnicza została zakończona. Policja, działająca pod nadzorem prokuratury, kontynuuje prace na miejscu zdarzenia.

Miejsce pożaru zostało zabezpieczone przez policję do momentu zakończenia działań strażaków. Następnie, pod okiem prokuratora, na miejscu działały ekipy dochodzeniowo-śledcze, technik policyjny oraz biegli sądowi specjalizujący się w medycynie i pożarnictwie. W wyniku tego tragicznego zdarzenia straciły życie dwie kobiety – 30 i 27 latka. Mężczyzna w wieku 40 lat z poważnymi oparzeniami został przewieziony do szpitala. Ciała kobiet zostały przekazane na sekcję zwłok na polecenie prokuratora. Policjanci kontynuują śledztwo, przesłuchują świadków i próbują ustalić okoliczności zdarzenia – powiedział aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.