25 listopada na przystanku Warneńska doszło do nieprzyjemnego incydentu. Mężczyzna przytrzasnął sobie rękę w drzwiach tramwaju, a motorniczy nie zauważył. Ruszył pojazdem i przejechał około 10 metrów, zanim mężczyzna zdołał się oswobodzić.
Takie zdarzenie mogło skończyć się bardzo źle. Gdyby tramwaj nabrał pełnej prędkości przed uwolnieniem mężczyzny, to mogłoby nawet dojść do tragedii. Na szczęście nic takiego się nie stało.
Niebezpieczny incydent w gdańskim tramwaju
Gdańska policja dostała zgłoszenie, że jeden z pasażerów tramwaju znalazł się w bardzo niebezpiecznej sytuacji. Gdy próbował wsiąść lub wysiąść, to drzwi pojazdu przytrzasnęły jego rękę. Gdy pojazd ruszył, to mężczyzna nadal tkwił w tej pozycji. Pomogły mu osoby, które w tamtej chwili znajdowały się na przystanku.
Pasażer, któremu przydarzyła się ta nieprzyjemna historia, trafił do szpitala. Tam przeprowadzono wszystkie badania, aby upewnić się, że nic poważnego mu się nie stało. Sprawą od razu zajęła się policja, aby ustalić szczegóły zdarzenia.