Wielkie emocje wywołała pocztówka z XIX wieku wysłana z Gdańska. A właściwie to nie ona sama, a raczej je brak. Gdańskie muzeum jest zdeterminowane, aby tę kartkę odnaleźć a dla osoby, która ją dostarczy, jest zaplanowana nagroda.
Muzeum Gdańska wystawiło „list gończy”
Muzeum Gdańska jest w trakcie poszukiwań jednej z najstarszych pocztówek, jakie wysłano z Gdańska. Kartkę tę nadano w 1889 roku., co czynią ją wręcz zabytkową. Osoba, która dostarczy ją do muzeum otrzyma nagrodę w wysokości tysiąca złotych. Czy jest to odpowiednia kwota? Zawsze można się targować. Choć najpierw musimy spełnić pierwsze kryterium, czyli tę pocztówkę dostarczyć, lub podzielić się informacjami na jej temat.
1000 złotych za najstarszą pocztówkę?
Czy 1000 złotych to uczciwa cenę za przedmiot o tak dużej wartości? Z pewnością znaleźliby się prywatni kolekcjonerzy, którzy zapłaciliby za nią dużo więcej. Zwróćmy uwagę na to, jak wygląda sytuacja na rynku chociażby znaczków pocztowych. Niektóre kolekcjonerskie znaczki są warte nawet i milion złotych. I to nie tylko te najstarsze, ale po prostu unikatowe. A pocztówka, której właśnie poszukuje muzeum, jest jedyną w swoim rodzaju, bo jest najstarszą znaną, wśród tych wysłanych z Gdańska. Osoba, która ją posiada, albo przypadkowo na nią trafi, ma pełne prawo do tego, aby się targować.
Galeria Palowa przybliża mieszkańcom temat pocztówek
Jeśli nie do końca rozumiemy na czym polega to zamieszanie z antycznymi pocztówkami, to wybierzmy się do Ratusza Głównego Miasta w Gdańsku. Tam, w Galerii Palowej, zobaczymy wystawę o nazwie „Poszukiwana. Najstarsza gdańska pocztówka”. Dowiemy się, jaka jest jej historia oraz na czym właściwie polega jej wartość. Być może sami zapragniemy wziąć udział w poszukiwaniach i okażemy się szczęśliwymi znalazcami. Równie dobrze może okazać się, że rzeczywiście mamy tę pocztówkę w naszym domu, a w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nie byłoby to nic zaskakującego. Bardzo często zdarza się, że ludzie mają w domu przedmioty o wartości kolekcjonerskiej, choć w ogóle o tym nie wiedzą. Dotyczy to właśnie pocztówek, znaczków pocztowych czy wydań książek.